niedziela, 4 maja 2014

Rozdział 16



Susane

W mojej głowie pojawiły się sytuacje z wczorajszego dnia. 
Harry znów mnie uderzył. Mój Harry, słodki mąż, który zmienia się z dnia na dzień w niebezpiecznego mężczyznę. Najgorsze było to że dzieci widzą co dzieje się w domu, a ja nic nie mogę na to poradzić. 
A do tego jeszcze...
Mój telefon zaczął wibrować, szybko chwyciłam go i spojrzałam na wyświetlacz "Isabelle". 
- Tak Bello
- Cześć mamo możesz po mnie przyjechać, pada, a uhm...tata nie może? - pada? Byłam tak pochłonięta myślami że nawet nie zauważyłam. Za oknem lało jak z cebra. 
- Jasne kochanie, zaraz będę. - rozłączyłam się. 
Szybko przebrałam się i zeszłam do garażu. Wsiadłam do swojego, wcale nieużywanego auta i pojechałam prosto pod szkołę Isabelli. 
Kiedy napisałam już sms-a do niej że czekam pod budynkiem. 
Siedziałam chwilę kiedy zobaczyłam jak wychodzi z budynku z Carą. 
- Hej mamo - mówi kiedy siada na miejscu pasażera, a blondynka siada z tyłu. 
- Dzień dobry pani Styles. - uśmiecha się, nienawidzę jak nazywają mnie "Pani Styles". 
- Cześć Cara- odwzajemniam gest i odpalam silnik. 
- Mamo czy Cara może przez weekend u nas nocować- pyta kiedy wyjeżdżam na ulicę. 
- Oczywiście, ale jeszcze zapytaj taty. 
- Dobrze -uśmiecha się.

Harry

Po ciężkim dniu w pracy, w końcu wracam do domu. Kiedy wchodzę do domu, słyszę śmiechy z salonu. Zamykam drzwi na klucz i kieruję się za głosami.
Żona, Isabelle, chłopki, Cara siedzą i się cieszą. 
Kiedy przyjaciółka mojej córki widzi mnie od razu prostuję się i uśmiecha. 
- Dobry wieczór Panie Styles - kiwa głową 
- Witaj Cara. - posyłam lekki uśmiech, na co dziewczyna się rumieni. 
- Cześć tato - macha mi Isabelle- tato, czy Cara może u nas nocować przez ten weekend? -pyta słodko.
- Oczywiście Bello.
- Kochanie - podchodzę do mojej kobiety i całuję ją w usta - pozwól za mną - dodaje szeptem. Kiedy znajdowaliśmy się już w u nas w sypialni, szybko przebrałem się w dresy. Moja żona zamiast zająć się mną siedzi i czyta jakąś durną książkę...  czekaj, czekaj ja wiem co to za książka. 
- Kotku? - spoglądam na nią.. 
- Hmm? 
- Jaką książkę czytasz? - pytam podchodząc do wielkiego łoża.
- Um... Pięćdziesiąt Twarzy Greya - rumieni się i przygryza wargę. 
- I jak podoba ci się?- wchodzę na łóżko i zabieram jej książkę z rąk. 
- Ja... - jąka się bawiąc się swoimi pacami. 
- Nie wstydź się kochanie, powiedz... - spoglądam na nią z uśmiechem i zaglądam do książki. - ...podnieca cię to co tam robi? - pytam gładząc jej udo od wewnętrznej strony. 
- Co? -piszczy i otwiera szeroko oczy. 
- Słyszałaś- warczę i palcami dotykam koronkę jej bielizny. - podnieca cię to? -pytam ponownie.
- T...tak, chyba tak - jęczy kiedy wsuwam dłoń w jej majtki. 
- Od jak dawna to czytasz? - przyciągam ją do siebie nie zabierając ręki z jej bielizny. 
- Od miesiąca, ale tylko wtedy kiedy nie ma cię w domu- zarzuca ręce na moją szyję 
- Robisz to? - podnoszę brwi z uśmiechem.
- Co? 
- Czy się dotykasz, czy nie wiem... gdy ją czytasz? - momentalnie odsuwa się ode mnie.
- Nie oczywiście że nie- kręci głową - wolę kiedy ty to robisz - spuszcza głowę i patrzy na moje palce, wsuwające się w nią powoli. 
- Masz szczęście - mówię ostro, na co znów jęczy- ubierz coś ładnego i wracaj. Mam ochotę pobawić się trochę ze swoją żoną. - mruczę i zabieram rękę. Zrezygnowana schodzi z łóżka i idzie do garderoby.
Leże na łóżku czekając na moją żonę już przez dłuższy czas.  
- Sue... - wołam, ale zamieram kiedy widzę  ją idącą pewnym krokiem do mnie w samej bieliźnie, mmm... bardzo seksownej bieliźnie. 
Nagle zatrzymuję się na środku pokoju, a ja lustruję ją wzrokiem. Kiedy moje oczy zatrzymują się na jej pięknym, naturalnie wielkim biuście, czuję ucisk w bokserkach. O boże ona jest taka idealna i tylko moja. 


Umm... no więc, nic nie było. :3
Ps. Zajrzyjcie do zakładki "Bohaterowie". :)

CZYTASZ=KOMENTUJESZ !