Siedzieliśmy tak z Niall'em i dziewczynami wspominając stare czasy. Zostałem zaproszony na ślub blondyna i Naya'ch.
- My musimy się już zbierać - powiedziała nagle blondynka wstając od stolika
- Tak mały jest śpiący - przytaknął blondyn
- Ale wy jeszcze sobie pogadajcie - wskazała na mnie i Sue
- Właściwie to ja tez muszę już iść bo Isabelle zaczyna marudzić. - powiedziałem
- Harry w sobotę robimy grilla, może przyjdziesz ? - zapytała blondynka
- Jasne, ale nie wiem gdzie mieszkacie
- Tutaj masz mój numer, wszystko ci napiszę - Horan podał mi kawałem kartki z wypisanym na niej numerem telefonu
- Sue pamiętaj że ty też jesteś zaproszona
•
Jutro sobota, czyli grill u Niall'a i Naya'ch, a ja nie mam z kim zostawić Isabelle. Rozmawiałem z mamą, ale w sobotę ma zmianę i nie może, Gemma z Liam'em tak samo. Nie mam pojęcia z kim ją zostawić, położyłem się w sypialni na łóżku próbując zasnąć i nie myśleć o tym.
Ze snu wyrwał mnie dźwięk mojego telefonu, wyciągnąłem rękę sięgając po iPhone'a, który jeszcze chwilę temu leżał na szafce nocnej. Nie patrząc kto dzwoni odebrałem połączenie, przykładając urządzenie do ucha.
- Tak ? - powiedziałem zaspanym głosem
- Obudziłam cię ? - to była moja mama - przepraszam nie chciałam
- Nie w porządku co się stało, że dzwonisz ?
- Chodzi o sobotę, dzwoniłam do Chris'a mam jutro wolne, mogę zając się Isabellą
- Nie musiałaś, ale dziękuje - powiedziałem lekko się uśmiechając
- To o której mam przyjść - zapytała
- o 17 możesz być
- Okej więc do jutra, pa - rozłączyła się
-Pa
Spojrzałem na zegarek 18:30, zwlekłem się z łóżka, ubrałem szare dresy do tego czarną koszulkę i poszedłem do córki.
Stała trzymając się poręczy łóżeczka.
Jest tak strasznie podobna do Kate, gdy tylko patrzę na małą widzę JĄ. Muszę przestać o niej myśleć, skrzywdziła mnie i Isabelle.
Wziąłem małą na ręce, położyłem na przebieraczku i przewinąłem pieluchę. Ubrałem jej jakieś śpioszki i zszedłem na dół, aby dać jej mleka i zjeść kolację.
•
Kiedy kończyłem przygotowywać sałatkę, zadzwonił dzwonek do drzwi, szybkim krokiem ruszyłem do korytarza, uchyliłem drzwi, zobaczyłem niską kobietę.
- Cześć mamo dziękuje że przyszłaś - przytuliłem rodzicielkę
- Nie ma sprawy, gdzie Isabelle - zapytała idą w stronę salonu, gdzie aktualnie przebywała moja córka.
- W salonie - poinformowałem ją idąc za nią
- O jest moja księżniczka - powiedziała podchodząc do małej i biorąc ją na ręce.
- To ja idę się odświeżyć - powiedziałem kierując się na piętro, wszedłem do pokoju wyciągając ciuchy z szafy, poszedłem do łazienki, ustawiłem odpowiednią temperaturę wody, rozebrałem się i wszedłem pod prysznic.
•
- Kochanie ja jadę, zostaniesz z babcią, dobrze - uklęknąłem przed córką tak aby być z nią na równi - daj buziaka - ułożyłem usta w dzióbek a ta złapała moją twarz w swoje malutkie dłonie i mnie lekko pocałowała.
-O jaki słodki, pa skarbie - przytuliłem ją - dziękuje ci mamo jeszcze raz - tym razem przytuliłem rodzicielkę.
CDN
Cześć !!
I jest czwarty rozdział.
Przepraszam że tak długo, ale nie miałam kiedy go napisać.
CZYTASZ = KOMENTUJESZ
Pozdrawiam !
Świettny !!! Harry jest takim dobrym, opiekuńczym, słodkim i cholernie seksownym ojcem :)
OdpowiedzUsuńCzekam nn ;*
Xoxo @JustynaJanik3