piątek, 24 stycznia 2014

Rozdział 5 CDN

Kiedy już zaparkowałem auto na wielkim podjeździe przed domem Horan'a, wysiadłem z samochodu, biorąc ze sobą sałatkę, którą wcześniej przygotowałem w domu.
Drzwi otworzyła mi Naya'ch, przywitałem się z nią i dałem sałatkę, ta tylko podziękowała mówiąc że nie musiałem. 
- Macie bardzo ładny dom - powiedziałem spoglądając na blondynkę opierającą się o blat kuchenny.
- Dziękuje - uśmiecha się ukazując przy tym rząd śnieżnobiałych zębów, ma naprawdę ładny uśmiech. 
- Gdzie Niall? - pytam 
- W salonie z Theo - oznajmiła, chowając sałatkę do lodówki, pokierowałem się do salonu gdzie zobaczyłem blondyna siedzącego na kanapie, rozmawiającego z Theo.  Kiedy mężczyzna mnie zobaczył szeroko się uśmiechnął, przywitałem się z nim uściskiem dłoni i zająłem miejsce na drugiej kanapie.
- Ładny dom,  stary jak ty się na niego dorobiłeś - pytam śmiejąc się 
- Rodzice - odpowiada spokojnie, zapomniałem, jego rodzice są dziani, tak samo jak moi, w sumie teraz tylko mama. 
- Zapomniałem, a pro po co u Bobb'yego i Maura'y 
- Wszystko w porządku, ojciec prowadzi firmę, a mama jak dawniej jest pielęgniarką - oznajmił, po jakimś czasie dołączyła do nas Naya'ch, która od razu zabrała blondynowi syna. 
- Sue dzwoniła i powiedziała że niedługo będą- kiedy usłyszałem jej imię moje serce zabiło szybciej, zawsze tak jest gdy ją widzę bądź słyszę jej imię, czy ja się zakochałem? Nie to nie prawda, nie mogłem zakochać się od tak, chociaż... O czym ja w ogóle myślę?Zastanawia mnie tylko jednego, kto ma jeszcze się zjawić i do tego ten "ktoś" ma przyjechać akurat z Sue, może ma chłopaka? 
- Czy Sue ma chłopaka - Czy ja powiedziałem to na głos - pytam się w myślach. 
- Nie, a dlaczego pytasz ? - spojrzałem na blondynkę, która zadała pytanie 
- Tak tylko - przerywam-  z ciekawości -dodałem wzruszając ramionami, tak aby wyglądało to bardziej wiarygodnie. Tak naprawdę skakałem w duchu, ciesząc się że jest wolna, ale jest to dla mnie bardzo dziwne, jak taka dziewczyna jak Sue może nie mieć faceta, przecież to chodzący ideał 
-Okej - mruknęła, nagle w całym domu rozbrzmiał dzwonek do drzwi. 
- Niall idź otwórz - powiedziała blondynka, patrząc na narzeczonego. Ten tylko kiwnął głową, wstając aby otworzyć drzwi. 
Usłyszałem dwa damskie głosy, jeden należał do Sue, ale drugi był dla mnie zupełnie obcy. Jako pierwsza w salonie pojawiła się Sue, wyglądała nieziemsko, przywitała nas promiennym uśmiechem, siadając obok mnie na kanapie, OBOK MNIE!
- Hej - szepnęła nadal się uśmiechając
- Hej, gdzie masz Megan ? - zapytała Naya'ch, spoglądając na brunetkę 
- Właśnie nie wiem co ona tak długo tam robi z tym Niall'em - zaśmiała się, a do salonu weszła wysoka blondynka, a zaraz za nią wszedł Irlandczyk. 
Jest naprawdę ładna, ale i tak nie dorównuje Sue. 
- Cześć Naya - blondynka spojrzała na dziewczynę, po czym jej wzrok skierował się na moją osobę. - A my się chyba nie znamy, Megan - wyciągnęła do mnie rękę, którą po chwili uścisnąłem 
- Harry - posłałem jej uśmiech.  

                                            Sue

Kiedy zobaczyłam Harry’ego siedzącego w salonie razem z moja przyjaciółką, serce znacznie mi przyśpieszyło, ale dlaczego tak się dzieję, gdy go wiedzę ? 
Przywitałam się z nimi i zajęłam miejsce na kanapie obok kędzierzawego, który nieustannie mi się przyglądał. Po chwili dołączyła do nas moja kuzynka Megan, a zaraz po niej wszedł Niall, który wcześniej otworzył nam drzwi.
- Hej Naya’ch  - Megan spojrzała na blondynkę, po czym przeniosła wzrok na bruneta siedzącego obok mnie – My się chyba jeszcze nie znamy, Megan – wyciągnęła w stronę chłopaka dłoń, którą zaraz uścisnął.
-Harry – posłał jej uśmiech.
- Skoro jesteśmy już wszyscy możemy iść na taras – tak jak powiedział blondyn wyszliśmy na taras zajmując miejsca przy stoliku, Naya’ch została jeszcze w domu tłumacząc że musi położyć Theo spać.
Zajęłam miejsce przy stole, obok mnie usiadła Megan, która bez przerwy zagadywała do Hary’ego.
- Masz dziewczynę ? – zapytała nagle blondynka, spojrzałam na chłopaka. Bardzo dobrze znałam odpowiedz na to pytanie.
- Nie, ale mam córkę, która ma rok – odpowiedział ze spokojem, na co blondynki oczy rozszerzyły się.
- Córkę – zapiszczała , chciało mi się śmiać, choć nie wiem dlaczego.
- Czy jest jakiś problem – brunet uniósł brwi, czekając na odpowiedź ze strony dziewczyny.
- N-nie – dziewczyna chwyciła stojącą szklankę przed nią na stole, z której zaraz wzięła łyka.
Chłopak wyglądając na zirytowanego, wstał od stołu, biorąc ze sobą piwo, ale przedtem jeszcze  posyłając mi szeroki uśmiech na co, na moich policzkach pojawiły się rumieńce.
- Ughh co za koleś – burknęła Megan
- Było się odzywać – powiedziałam spoglądając na chłopaków stojących przy grillu, po chwili dołączyła do nas Naya’ch.
Cały czas kątem oka spoglądałam na kędzierzawego, który z Niall’em zawzięcie rozmawiał na jakiś temat.
- Sue, słuchasz mnie – z zamyślenia wyrwał mnie głos mojej przyjaciółki.
- T-tak – spojrzałam na blondynkę – nie przepraszam, co mówiłaś.
- Pytałam czy nie masz ochoty wybrać  się ze mną i Niall’em w  niedzielę na plażę – powiedziała
- Chętnie - uśmiechnęłam się 
- Świetnie, jeszcze muszę zapytać Harry'ego - w tym momencie spojrzała na chłopaków, co zrobiłam też ja. Niall widząc to podszedł do stolika stając za blondynką i kładąc głowę na jej ramię, szepnął jej coś na ucho, na co ta zachichotała, lekko się rumieniąc.
 Na mojej twarzy pojawił się uśmiech, są tacy szczęśliwi, idealnie do siebie pasują, mam nadzieje że już tak zostanie zawsze.
Zauważyłam jak Megan podchodzi do Styles'a, który jest wgapiony we mnie, co strasznie mnie wkurza, a zarazem podoba, kiedy blondynka mówi coś do niego ten odwraca głowę i spogląda na dziewczynę. 

                                            Harry 

Stałem przy grillu popijając piwo, przy tym jeszcze patrząc na Sue. Dziewczyna widząc to że ją obserwuje, spuściła głowę oblewając się rumieńcem.

Nagle podeszła do mnie Megan, która miała już troch wypite.
Tak strasznie mnie irytuje kiedy dziewczyna próbuje mnie poderwać. A Megan, ona właśnie to robi. 
- Jak się bawisz? - zapytała lekko się chwiejąc. 
- Okej - powiedziałem bez emocji
- Mogę sprawić że będzie jeszcze lepiej - jej dłoń powędrowała na mój tors, zjeżdżała dłonią coraz niżej i niżej. Postanowiłem zareagować, zrzuciłem jej dłoń. 
Widziałem jak Sue nas obserwuję, nagle brunetka poderwała się z krzesła i podeszła do blondynki, biorąc ją pod rękę, prowadząc do domu. 
Zdezorientowany spojrzałem na Niall'a i jego narzeczoną, który z uwagą przyglądali się zaistniałej sytuacji. 


Cześć !!
Rozdział piąty.
Mam nadzieję że się podobał, zachęcam do komentowania. :) xx

CZYTASZ = KOMENTUJESZ

Pozdrawiam !


2 komentarze:

  1. Świetny !!! Megan jest taka nachalna :( czy ona nosi okulary bo chyba nie widzi że ona się nie podoba Harremu tylko Sue :) czekam nn i mam nadzieję, że Harry wybierze się z nimi na plażę ;*
    Xoxo @JustynaJanik3

    OdpowiedzUsuń