piątek, 7 lutego 2014

Rozdział 9

                                              Harry

Kiedy tylko się obudziłem, w mojej głowie odtworzył się wczorajszy wieczór. Wspaniały seks z Sue. 
Otworzyłem oczy aby spojrzeć na nią. Wygląda tak spokojnie i słodko kiedy śpi. 
Była do mnie przytulona, jak do jakiegoś pluszowego misia. 
Nie przeszkadzało mi to, wręcz przeciwnie.
Pocałowałem ją w czoło i odchyliłem kołdrę, aby wyjść z łóżka, ale jak na moje nieszczęście dziewczyna poruszyła się niespokojnie, a na jej twarzy pojawił się grymas. 
- Śpij Sue. Przyniosę śniadanie - szepnąłem 
- Już mnie zostawiasz - otworzyła oczy - Nie mam ochoty na śniadanie, chcę się z tobą poprzytulać - na moje usta wkradł się szeroki uśmiech. 
- Oj Sue. - wróciłem do łóżka, przytulając dziewczynę z powrotem do mojego ciała.
- Dziękuje - szepnęła 
- Za co ?
- Za wczorajszą noc, nigdy nie miałam tak dobrego seksu. - skąd u niej taka odwaga.
- Uwierz ja też nie - zaśmialiśmy się - Mogę cię pocałować - zapytałem. Nie odpowiedziała tylko mnie pocałowała. 
Pogłębiłem pocałunek, na co dziewczyna lekko uniosła się i usiadła okrakiem na moim torsie. 
Czy wspominałem już że ma boskie ciało? 
- Wejdź we mnie Harry, wiem że tego chcesz - wymruczała do mojego ucha, czekając aż wykonam ruch. Zwinnym ruchem wszedłem w nią na co jęknęła cicho.  
Moje dłonie powędrowały na jej pośladki, lekko je ściskając. 
- Całuj mnie - jęknęła, wplątując ręce w moje loki. Całowałem jej szyję, schodząc niżej, całowałem piersi, lekko przygryzając sutki. - Ohh- jęczała. Jedną ręką zacząłem masować twoją łechtaczkę. - Boże... 
- Wolę Harry - zaśmiałem się
- Nie przestawaj - błagała wijąc się pode mną, przy tym tez krzycząc moje imię
- Kurwa - jęknąłem dochodząc - Chyba Cię kocham - szepnąłem do jej ucha.
- Harry, wiesz że nie powinniśmy, ale to jest.. - westchnęła kładąc się na moim torsie - mocniejsze od nas...
- Sue, ja myśl... - znowu ten telefon sięgnąłem po spodnie leżące na podłodze i wyciągnąłem telefon z kieszeni. Niall.
- Hallo 
- Harry, dlaczego nie odbierałeś telefonu, martwiliśmy się Naya'ch, czy coś się stało - w jego głosie było słychać przejęcie 
- Nie, jest ok. Po prostu mała płakała i musiałem zostać w domu. - skłamałem, przecież nie powiem mu: Ohh stary wolałem pieprzyć Sue, niż siedzieć u was.
- Rozumiem, a Sue? Jesteście teraz razem?
- Sue... ona.. ymm - spojrzałem przerażony na dziewczynę - ona, tak jest u mnie, powiedziała że pomoże mi zając się Is - wybrnąłem. Nadal przytulałem dziewczynę, głodząc ją po plecach. 
- Ahh, okej... Harry Naya'ch pyta czy, Sue nie ma ochoty wyskoczyć na zakupy, mógłbyś jej zapytać, jeśli jest gdzieś blisko ciebie 
- Sue masz ochotę wyskoczyć dzisiaj z Naya na zakupy ? - zaśmiałem się 
- Z chęcią - wymruczała, gryząc moją szyję, an co jęknąłem 
- Yy stary co wy tam robicie - zaśmiał się 
- My nic, dlaczego pytasz ?- udawałem że nie wiem o co chodzi 
- Nie graj wiem że teraz jesteście razem, słyszę cię Sue i wiem że ty też mnie słyszysz - jego głos był poważny, ale było również w nim słychać odrobinę rozbawienia. 
- Horan o co ci chodzi - odezwała się Sue - i co z tego ze jesteśmy teraz razem 
- Nie nic, więc idziesz z nią na te zakupy, bo nie daje mi spokoju 
- Jasne, powiedź że będę po nią o 15 
- Okej, na razie- na tym nasza rozmowa się skończyła 
- Która godzina ?- spojrzałem na godzinę w telefonie 
- 12:43 - odłożyłem telefon na szafkę nocną, przytulając brunetkę mocnej do siebie. 
- Muszę iść pod prysznic - powiedziała leniwie
- Ohh, dam ci jakieś ciuchy - dziewczyna zeszła ze mnie owijając się prześcieradłem. 
Wstałem wciągając na siebie tylko bokserki. Podszedłem do szafy wyciągając jakąś koszulkę, czyste bokserki i spodenki. Wręczyłem je brunetce, która zaraz wstała i poszła do łazienki. 
Położyłem się z powrotem do łóżka. 

                                               Sue

Ubrałam ciuchy, które wcześniej dał mi Harry. Wysuszyłam włosy i wróciłam do pokoju. Loczek leżał w łóżku, chyba spał. Podeszłam do niego po cichu, usiadłam na skraju łóżka, gładząc jego tors.
- Haz.. - mruczałam mu do ucha 
- Hmm? - mruknął zaspany 
- Wstań 
- Pięć minutek... 
- Harold 
- Kotku
- Proszę... umieram z głodu - jęknęłam 
- Już wstaję - usiadł na łóżku i przetarł twarz dłońmi. 
- Idź pod prysznic, poczekam tutaj - moja dłoń nadal spoczywała na jego torsie, lekko go gładząc. 
- Mogliśmy wziąć go razem Sue - wymruczał przytulając się do mnie 
- Za dużo jak na dzisiaj skarbie, a teraz zmykaj pod prysznic 
- Tak bardzo śmierdzę - zaśmiał się 
- Nie, ale prysznic dobrze ci zrobi. Obudzisz się 
- Wyjdź za mnie - zaśmiał się całując mnie w policzek
- Może kiedyś. Idź 
Kiedy Harry już się odświeżył zeszliśmy do kuchni. 
- Na co masz ochotę 
- Naleśniki - uśmiechnęłam się 
- Dla ciebie wszystko słońce - cmoknął mnie w policzek i zabrał się za robienie naleśników 
- Harry co my wyprawiamy ? - zapytała patrząc na loczka 
- Ale chodzi o..
- O nas- dokończyłam - nie uważasz że to dziwne, to co robimy
- Masz rację, normalne to to nie jest - westchnął 
- Może powinniśmy... - znowu?! Tym razem przerwał na dzwonek do drzwi. 
- Przepraszam - opuścił kuchnie i poszedł otworzyć drzwi. 
Jedyne co słyszałam to damski głos, chyba przyjechała jego mama. 

Nie podoba mi się ten rozdział.
Ale mam nadzieję że Wam się spodoba. :)
xx

CZYTASZ = KOMENTUJESZ 

1 komentarz:

  1. Rozdział genialny !!! No właśnie też się zastanawiam czy oni już są razem? Oby TAK :) czekam nn ;*
    Xoxo @JustynaJanik3

    OdpowiedzUsuń